Places that we associate with good moments often become idealized in our memory. We recall them with tenderness, melting into the colors, scents, and tastes of those days. Everything seemed better then. Under that sky, we were happier.
I’ve enclosed scraps of the sky in matchboxes. Sometimes they can be seen clearly, sometimes they only peek through shyly. I’ve hidden them like treasures – small fragments of something infinite. The sky, though vast, can only ever be seen in part. We remember only the piece that accompanied our moments.
Collected together, these small boxes remind us how often we have been happy — and that the sky doesn’t have to be cloudless for such a moment to happen.
Miejsca, które kojarzą nam się z dobrymi chwilami, często stają się w naszej pamięci wyidealizowane. Wspominamy je z rozrzewnieniem, rozpływając się w kolorach, zapachach i smakach tamtych dni. Wszystko wtedy wydawało się lepsze. Pod tamtym niebem byliśmy szczęśliwsi. Zamknęłam w pudełkach po zapałkach skrawki nieba. Czasem widać je wyraźnie, czasem tylko przebijają się nieśmiało. Pochowałam je jak skarby – małe fragmenty czegoś nieskończonego. Niebo, choć ogromne, zawsze oglądamy tylko częściowo. Pamiętamy jedynie jego kawałek – taki, jaki towarzyszył naszym chwilom. Zebrane razem, te małe pudełka przypominają, jak często bywaliśmy szczęśliwi. I że niebo nie musi być bezchmurne, by taka chwila mogła się wydarzyć.
Back to Top